Z raportu „Generatywna sztuczna inteligencja a polski rynek pracy” jasno wynika, że firmy coraz chętniej inwestują w automatyzację i narzędzia AI. Mają nadzieję, że technologia rozwiąże problem niskiej wydajności. Ale czy to naprawdę wystarczy?
Sztuczna inteligencja zrewolucjonizowało sposób pracy. Automatyzuje raporty, podpowiada treści, analizuje dane. Ale czy to znaczy, że ludzie automatycznie stali się bardziej skuteczni?
Większość firm kupuje nowe narzędzia, żeby zwiększyć efektywność. A potem przełożeni słyszą: „Nie zdążyłem”, „Nie znalazłam na to czasu” i „Zagubiłem się w priorytetach”.
To nie brak technologii. To brak umiejętności organizacji pracy.
Technologia może odciążyć pracowników od zadań powtarzalnych. Może przygotować analizę, posegregować maile, podpowiedzieć strukturę dokumentu. Mało tego, nawet sztuczna inteligencja może przygotować plan dnia. Jednak na końcu zawsze jest człowiek i to on decyduje, co zrobić najpierw, co później, a co odpuścić. I to pracownik musi reagować na tak zwane wrzutki, nieuwzględnione w pierwotnym planie.
Bez rozwiniętej kompetencji zarządzania sobą w czasie i selekcjonowania zadań nawet najlepsze narzędzie nie pomoże. Co z tego, że algorytmy uporządkują raporty, jeśli i tak nie wiesz, kiedy je przeczytać?
W programie szkoleniowym „Zarządzanie czasem” LLidero pokazujemy, jak wrócić do podstaw. Jak świadomie wybierać priorytety. Jak tworzyć listę efektów, a nie tylko zadań do odhaczenia. W jednej z pigułek uczestnicy uczą się eliminować tzw. złodziei czasu, czyli rzeczy, które zjadają dzień niezauważalnie.
Z raportu wynika, że aż 68% pracowników odczuwa obawy przed AI. Ale problem nie tkwi w samej technologii. Ludzie boją się, bo brakuje im fundamentów: dyscypliny, umiejętności planowania, organizacji zadań.
AI może wspierać, ale nie podejmie za pracownika decyzji. Nie wybierze, co jest ważniejsze, a co można odłożyć. Bez tych umiejętności każda nowa technologia przyniesie jeszcze więcej stresu i chaosu zamiast spokoju i porządku.
Nie chodzi o to, żeby być szybszym. Liczy się robienie właściwych rzeczy we właściwym czasie. Dlatego pokazujemy m.in., jak planować wieczorem kolejny dzień, jak zacząć od najważniejszego zadania, jak korzystać z macierzy Eisenhowera. To nie są teoretyczne zasady, ale narzędzia rozwoju kompetencji samoorganizacji. To małe decyzje, które składają się na większy spokój i większą skuteczność.
Każda pigułka trwa około pięciu minut i od razu daje narzędzie do wdrożenia. Krótko, konkretnie i od razu w praktyce.
Dzięki pigułkom tematycznym każdy może wybrać obszar, który u niego kuleje: skrzynka mailowa, spotkania, przygotowanie listy priorytetów.
Jeśli temat Cię zaciekawił i chcesz zobaczyć, jak wygląda program szkoleniowy „Zarządzanie czasem” zajrzyj tutaj: www.llidero.com/biblioteka-szkolen-gotowych/zarzadzanie-czasem